78odnJe.uważa się, że poznanie religii oraz dialog międzyreligijnl mają zasadnicze znaczenie dla naszycń czasów. Jednak z tą powszechnie uznawaną potrzóbą
.
Andrzej Szyjewski
podejmowania powyższych kwestii nie zawize idzie y p.|'9 dostępność podstaworvych narzędzi, które były-
by adekwatne, wiarygodne i ziozumiałó. CeJem tej serii jest dostarczenie rzetelnej, podsta_ wowej wiedzy na temat różnych religii, jak i przedstawienje zasadnic4lch elementów potrzebnych do konfrontacji poszczególnych tradycji religijnyćh z chrześcijaństwem. Przy tym ostatnim zabiegu nió kieruje nami
żaden duch apologetyczny ani tym bardziej chęć ukazania hierarchii religii. Wynika on raczej z prze[onjnia, że dla
ułatwienia autentycznego spotkania między osobami,
religiami i kulturami potaebna jest także jasna świadomość
wzajemnych różnic.
Tekty niniejszej serii mają charakter wprowadzenia, kon.centrują się na początkach, kięgach świętych, tra-
dycji, praktykach, nauce, konfrontacji-dialogu ź chrześcijaństwem, podając równ ież podstawową -bi b l iografię do dalszych studiów.
SZAMANITM
Wydawnictwo WAM Kraków 2005
1
Korzenie szamanizmu
O Wydrrwnictwo WAM, Kraków2005
Szamanizm i szamani Redakcja
Antoni Henryk Stachowski
Projekt okładki Sebastian Stachowski
rsBN 83-7318-449_X WYDAWNICTWOWAM
u|.
Kopernika 26 . 3l_501 KRAKÓW
tel. (012) 62 93 200 . fax (012) 429 sO 03 e-mail:
[email protected] tel.
DZIAŁIIANDLoWY (0 12)
62 93 254, 62 93 255, 62 93 256; (Ot2) 423 fax (012) 430 32 10 e-mail:
[email protected] Zapraszamy do naszej
7
5 OO
KSIĘGARN! INTERNETOWEI
hĘ :/Ail'ydawnictwoWam.pl
Drukarnia Wydawnlctwa IVAM 26.3l-50l lkaków
ul. Kopernika
Niewiele jest zjawisk religijnych, które cieszyłyby się większą popularnością od szamanizmu, zlłłaszczaodkąd słowo to rozpropagowały publikacje spod znaku nowej duchowości. od początku XX wieku lawinowo narasta tendencja nazywania szamańskim kźdego typu doświadczenia religijnego' a szamana powszechnie myli się z czarownikiem, magiem' rrzdrawiaczem' machorem' medicine-manem itp. Sytuacja ta częściowo jest spowodowana brakiem zgodności wśród samych badaczy co do istoĘ tego zjawiska, wąĘliwościbudząnawet kwestie zdawałoby siępodstawowej nafury' takie jak odróżnienie szamana od czarownika i kapłanaczy zasiegczasowy i przestrzenny szamanizmu. Szczegółowe badania porównawcze pozwoliły na stwierdzenie,że szamanizm stanowi zjawisko tak roąpowszechnione, że uzasadnione jest uwazanie go za u n iw e r s a l n e. Bardzo rózne mogą byó jego przejawy i zasięg oddziaływania. Szamanizm może wystą)ować jako formadominującaw danej religii,jaktojestnp. u lu_
dów ałtajskich, Ugrofinów, wielu innych ludów Syberii czy Eskimosów, ale też może stanowić zjawisko marginalne, często prześladowane i w1pierane przez oficjalne formy religijności, jak dowodzi tego los szamanów w kulfurach schrystianizowanych czy zislamizowanych, może wreszcie zostai,,oswojony" przez glówny nurt duchowościi pełnić funkcje pomocniczejak w buddyzmie tanĘcznym. Na szamaninrtmoźnawięc spojrzeć jako nazjaulisko lokalne, ale też można w nim widzieć trwałą cechę wierzeń religijnych' przejawiającą się w kazdych niemal okolicznościachi czasach, podobnie jak mit, mistycyzm, obrzędy przejścia czy oftara. Jedni religiomnwcy twierdzą żejest on niezależmąformą religii, inni zaświdzą w nim jedynie zespół charakterysĘcnrychzjawisk przepajających róme systemy wierzeniowe zreligiami uniwersalistycanymi włącarie (ak np. tanĘnrt,islam suficki, mistycyzm chrześcijanski), w których ma wystęować w osłabionej postaci bądz jako element religijności ludo_ wej. oba stanowiska montapogodzić stwierdzeni em, że isftrieją różne postacie szamanizmu , różne formy lokalne mieszczące się w obrębie do pewnego stopnia stałego modelu. Generalnie rzeczbioąc, szamanizm w s p ó ł i s tn i e j e zinnymi formami religii cry magiii w miarę bezboleśnie się z nimi przenika. Na obszarze Syberii szamanizm nałozyłsię na kulty rodowe (np. kult nie dhviedzia, duchówrodowych) do tego stopnia, żeszamanpełni funkcje kapłana rodowego, w wyniku czego szamanian zajmuje tam pozycję niemal monopolistyczną. Z tego punktu widzenia obszar Syberii wydaje się badaczom szamanizmu nadzllłyczaj interesujący, tu bowiem przetrwał on w swej najbardziej rozbudowanej
formie. Wyodrębniają oni Syberię jako sferę zdecydowanej dominacji szamanizmu w zyciu religijnym (szamanizm właściwy),podczas gdy na pozostałych obszarach swego występowania jest on na tle występujących tam wierzeń crymś drugorzędnym, niekiedy wręcz marginalnym. oczywiście, szamanizm syberyjski nie jest czystym zj awiskiem,,pierwotny m", wykazuj e dosyć istotne wpĘwy innych azjatyckichsystemów religijnych (o czym świadczy choćby sama nazwa czy motyw wspi-
naczki po osi kosmicznej bądź manichejski dualizm), zlllłaszcza buddyzmu lamaistycznego. Mircea Eliade, wybitny religioznawca zajmujący się szamanizmem, uważał,że buddyzm był wehikułem, który przeniósł kosmogoniczne idee indyjskie Buriatom i Mongołom. Przedrewolucyjni lamowie mongolscy nie tylko radzili niezrównoważonym umysłowo, by ci zostali szamanami, ale sami też często działali jako szamani i korzystali z pomocy szamańskich duchów. Jednak wzbogacanie i stymulacja nie omacza, że szamanizm syberyjski jest lamaistycznego czy indyjskiego p o c h o d z e n i a. Zbytczęsto zapominająo tym zwolennicy jednego zródła wszelkich cywilizacji, uznając, ze insĘrtucj a szamana, swoiście trójdzielna kosmologia (o której będzie mowaw rozdzia|e4) i dualizrn przyszŁy do Syberii z Indii czy Iranu. Idea trzech sfer wszechświata cTy przeciwstawiania niebiańskiego boga władcy podziemi wy_ stępuje na całym świecie, co moze wskazywać,że mamy do czynieni a z bardzo wczesnym zj awiskiem w dziej ach religii. Trudno bezspornie rczstrzygnąć, co stanowi podstawę idei i zachowań szamańskich. Trzeba bowiem mieó
lB
KORZENIE SZAMANIZMU
nt u rvadzo ztl $ ru cżen e Ake Hultkran tza, że szamanizm nle Jort ltntycznym zespołem cech, mogą one bowiem elnlottiłć rię w czasie i przestrzeni (to jest właśnieprzyazyną problcmów z jegodefiniowaniem). Przede wszystt
i
klm jcdnak, aby jakiśkompleks religijny mógł zostać nnzwuny szamanizmem, niezbędnajest obecnośćw nim $zBmanów bądŹ s zamanek. Sątoosoby,które potrafią kontaktować się z rzecrywistością przekraczającą wymiar naoczności, ze światem dusz i bogów, zarówno w postaci podziemnej krainy zmarĘch i krwiożerczych demonów, jak i niebiańskich sfer, oraz z duchami obecnymi w otoczeniu przyrodniczym i z ukrytymi przed oczami zwykĘch członków społeczności.Innymi słowy, szaman p o st r z e ga duchową stronę rzeczywistości, która w normalnych warunkach jest niewid zialna, jest obdarzony swoisĘm wzrokiem. Dośó pows zecInąmetaforą Ęch umiejętnościszamana jest trzecie oko - o ile dwa pozostałe widzą ,,na zewnątrz", o tyle tr.zecie pomła|a na poskzeganie świata wewnętrznego, ukryte go za zewnętrznymi, złudnymi przejawami, a więc istoty wszystkich zjawisk. Często szamani w takcie seansów zasłaniająocry,by móc skoncentrowaó się na ,,właściwym''widzeniu i uzyskać odpowiednią wiedzę na temat sił działających w kosmosie. oznaczato, że szaman potrafi się przebić wzrokiem przezmateńę i ujrzeó w1pełriającego jąducha. Jak mówi jedenz eskimoskich szamanów, ,)<eżdy prawdziwy angakoq canje iluminację w ciele, we wnętrzu swej głowy cTy w mózgu, coś,co bĘszcn1jak ogień, co daje mu moc widze nia z zani>, demonstruj ąc to przy pomocy
szAMAN JAKo PoDMtoT r PRzEDMloT żYCIA RELIGIJNEoo
palc w, wędrujących po strunie skrzypiec. > i jego palce osunęĘ się w wyimaginowanąprzepaść.>''. W wczas, stwierdziła Myerhoff' ,,wiedziałam, że byłam świadkiemmistrzowskiego pokazu r wnowabraknie
gi, ale dopiero nastęnego dnia, omawiając to zdarzenie z Ramonem,zacz$amrozumie jaśniej,co się naprawdę wydarzyło''52. Szaman Huiczoli pr bował obrazowo pokazać, ze jest mediatorem między światami i ze jest to r wnie niebezpieczne zadanie jak skakanie nadprzepaścią.Podobnie jak skok przez wodospad na jednej nodze wymaga wy cancia, osiągnięcia balansu wewnątrz siebie, kt ry nastęnie można przekarywać całej spo-
łeczności. Jak to się odbywa w prakĘce? Każde społecze stwo kierujące się tego typu magiczno-religijnym światopoglądem wymaga osobnik w, kt rzy zapadają w stany transowe spontanicznie albo tez w spos b kontrolowany, by rozltiązać wynikłe kryzysy i własnymi doświadczeniami podtrzymać wiarę w ten model świata.W kulturach szamanisĘcznych wsp lnota widziana jest na wz r porządku kosmicznego, stanowiąc jego model, podobnie jak modelem świata jest każdajednostka wchodzącaw jego skład. Grupa ma więc swoją,,duszę'', kt rapowinnaznajdowa sięw stanier wnowagi i w sprzężeniu z otaczającą przyrodą. Dbać o nią ma szaman' dostarczając sił życiowych w procesie swoistej ,,socjo52
B. MyerhoĘ Pąotlowe lowy..', s.37.
terapii''. Sens społeczny seansu szama skiego polega więc w r wnym stopniu na przekazaniuuczestnikom treściszamariskiego modelu świata, jak i na wywołaniu odpowiednich skutk wpsychicznych i somaĘcznych. Ideologia szamariskajest zatem nieustannie powtarzana i odświeżananietylko w umyśleszamana,ale i szeregowych członk w społeczności.Jak pisze Michael J. Harner: ,,Szaman zawsze pr buje wyrazić swoje osobiste objawienie jakby było wielką kosmiczną układanką kt rej elementy trzeba dopasować [...], pr buje zintegrować nawet najniezwyklejsze doświadczenia innych w swą totalną kosmologię, opartą przede wszystkim na własnych podr żach" 53 . Znacznie łatwiej wierzy ć w istnienie zaświatw sĘsząc relację osoby, kt ra sama je odwiedzała i ,,widząc'' jej podr ż, niż słuchając tylko mit w opowiadających o początku świata.Taką rolę bezpośrednich świadkw (i nie tylko!) pełnią właśnieszamani, stanowiący wzorcowe postacie wielofunkcyjnego specj alisty religijnego, prawdziwe jądro społecmości. Szamani, przy czyniając się do zachowania stanu r wnowagi,zabezpie-
czająjej przebrvanie. Mozna sobie wyobra zić ich działal-
nośćjako swoiste,,odgromniki'' społecmości.Na co dzie
sąnormalnymi członkami grupy, a ich umiejętności aktywizują się w momencie kryzysowym' kiedy następuje zakł cenie r wnowagi. Nawią7ująw wczas kontakt z duchami lub innymi siłami ualawanymi za sprawc w kryzysu i negocjująz nimi warunki powrotu do r wnowagi. Nalezy zauwtĘć, że seans szamariski może prowadzić do rozładowania stres w indywidualnych bądż społecz_ Jr
M. J. Hamer, The
Way of the Shaman, San
Francisco 1990, s. 45.
szAMAN JAKo PoDMIoT I PRzEDMloT ŻYCIA RELIGI'NEGo
nych' spowodowanych chorobą nieszczęśliwym wypadkiem albo klęską zywiołową. Do społecznych funkcji szamana należy rozładowy-
wanie istniejących i mozliwych konflikt w, ochrona
kodeksu moralnego grupy - znajdywanie natychmiastowej kary dla przewinieri, kt rych jeden z członk w grupy się dopuścił.U oroczan grzechem było np. polowa_ nie na nieodpowiednie złvierzę i brak poszanowania dla kościupolowanej zdobycry (rzucenie ich psom lub podeptanie zamiastpoch wku, co uniemożliwiało odrodzenie się nłierzęcia z kości).W tych wypadkach duchy mszcząsię, zabraniając potem zwierzętom podchodzenia do myśliwych.Szaman jest więc raczej strażnikiem przestrzegania tabu kulturowych. Ułatwia mu to zaznajomienie się z tradycją kulturową społeczności. Mara'akame Huiczoli ma obowiązek pamiętania całego korpusu mitycznego grupy i wygłaszania go w całości w czasie świąt.Szamani amazotiscy mająobowiązek odśpiewania kosmogoni cznego cyklu mityc znego ustanawiającego relację społecznościwobec świata.Szaman jest w tym przypadku pośrednikiem między czasem mi_
tycznym a wsp łczesnym zyciem,przyna|eżąc, jak m wiąnp. Aborygeni, do jednego i drugiego zarazem.Żr dłem, bohaterem i pierwszym głosicielem mit w jest więc szaman, kt ry dysponuje umiejętnościami barw_ nego, dramaĘcznego przekazywania treściswoich podr Ę. Warto także wspomnieć wpĘq jaki mająszama_ ni na decyzje władz, atakże na sukcesję po przryrw d_ cach politycznych, aprzez to na stabilizowanie kontakt w ze światemotaczającym. Jakpisze EdwardNorbeck: ,,Biorąc pod uwagę rolę specjalisty religijnego jako sę-
SZAMAN JAKO POSTAC ZBAWCZA
dziego z namaszczenia sił nadprzyrodzonych, często słu-
zy on jako przeciwwaga wobec nadlżrywającego swego autorytetu plemienneg o prryw dcy"sa. Mity opowiadające o powstaniu pierwszych szaman w akcenfują bezradnośćspołeczności i palącą potrzebęuregulowania stosunk w ze światem duch w. Szczeg lnie widać to w przekazie eskimoskim:
Pierwotnie ludzie zyli w ciemnościach, nie było żadnych zwie_ kt re mogliby polować. Byli biednymi, głupimi ludz_ mi, o wiele słabszymi od żyjących obecnie. Wędrowali w po_ szukiwaniu fwności, w czasie Ęch podr zy zachowywali się takjak my' ale inaczej się zywili. Kiedy zauzymywali się i rozbijali ob z, grzebali w ziemi moĘkami w ksŹałcie, kt rego dzisiaj juz nie znamy.Wydobywali Ąrwność z ziemi, Ęli z tego, co uda im się wygrzebać z gleby' Nic nie wiedzieli o polowaniu, dlatego nie umieli wystrzegać się tych niebezpie_ czeristw, kt re wynikają z faktu, że jeślisię poluje na zlłłięrzęta tak jak my,to Ęje się zabijając inne dusze. Dlatego nie mieli szaman w, choć cierpieli nar żne choroby i to właśnie lęk przed chorobami i cierpieniem doprowadził do pojawienia się pierwszych szaman w. Dawni ludzie tak się do tego rząt, na
odnosili. Ludzie za:wsze bali się chor b, dlatego w bardzo dawnych czasach pojawili się ludzie, kt rzy pr bowali rozeznać się w sprawach, kt rych w wczas nikt nie potrafił zrozlmieć. W tych czasach nie było bowiem szaman w i ludzie nie zrali się na tych zasadach życia, dzięki kt rym p żniej nauczyli się wystrzega niebezpieczeristw i przewrotności. Pierwszym amuletem, jaki pojawił się na świecie,był kawałek muszli jeżowca. Miał on otw rprzechodzący przezeri na wylot, dlate_ go zwano go ilEq (odbyt)' wykorzysĘwano go jako pierwszy amulet, bo wiązał się z mocąuzdrawiania. Kiedy ktośpoczuł 5a
E. Norbeck, Religion in Primitive Culturcs, New york 19 3,
s.
szAMAN JAKo PoDMloT l PMEDMloT ŻYcrA RELIGIJNEGo
sięźle,trzebabyło siąśćprzy chorym
i,
kierując muszlę na cho-
rączęśćciała, wciągnąć powietrze. Potem należało wyjśćna zewnątrz, podczas gdy pomocnik kładłrękę nad chorym członkiem i dmuchał przez włiniętąw trąbkę drugą dłori owiewając chorego. Wierzono, że wydmuchiwane i wciągane powietrze zawierało w sumie całąmoc emanującąz ludzkiego ciała, moc tak tajemniczą i silną że potrafiła ztlta\czyć chorobę. W ten spos b każdy m gł być lekarzem i nie potrzeba było szaman w. Ale potem zdarzyło się, że na Iglulik w przysĄ ciężkie czasy i niedostatek łwności.Wielu umarło z głodu, a wszyscy zastanawiali się i byli zdumieni tym, co się dzieje. Wtedy pewnego dnia wielu ludzi zebrało się w jednym z dom w, jeden znichzaczął w wczas domagać się, by wpuścić go za zasłonę sk rzaną oddzielającą miejsce do spania. Nikt nie wiedział, o co mu chodziło, on zaśwyjaśnił,że zamierza odbyć podr ż na dno morza, do Macierzy Morskich Stwo_ rzeń.Niktzezgromadzonych w domu nie zrozumiał tego i nie uwierzono mu. Mimo to poszedł na tyły domu i schował się zazasłoną. Ukryty za nią oświadczył,żedokona sztuki, kt ra okaże się w przyszłościniezmiernie ważna dla całej ludz_
kości,ale nikt nie może go podglądać. NiesteĘ, po chwili dociekliwi niedowiarkowie odsunęli zasłonę i ku swemu zdu_ mieniu zobaczyli,żemężczymazagłębia się w ziemi, wysta_ waĘ mujeszcze tylko podeszwy st p. Niktniewiedział, w jaki spos b udało mu się tego dokona , on sam m wił, że pomo-
gły mu w tym duchy, z kt rymi wszedł w kontakt przebywając w wielkiej samotności. I tak wśrd ludzi pojawił się pierw_ szy szaman. Zstryił w d ł, do Macierzy Morskich Stworze , i sprowadził od niej mnogośćmłierrynyłownej, gł dustąpił miejsca obfitości' a wszyscy byli szczęśliwii radośni.
P źniej szamani powiększyli swoją znajomośrzeczy ukryĘch, pomagając ludziom na r żne sposoby. Wynaleźli święty język' służącywyłącznie porozumiewaniu sięz duchami,
15
kt rego nie wolno uż7wać na co dzie
55.
K. Rasmussen, Intellectual Culture ofthe Iglulik Eskimos, s.
ll0-lll.
Buriacka opowieść wyrłźniewskazuje na niebiariskie pochodzenieszamanizmu jakowiedzynadprzyrodzonej. Pojawia się fu tez charakterystyczny motyw rylva|izacji z Najwyzszą Istotą prowadzącej do naruszenia stanu rzeczy. U lud w mongolskich winnym był Mergen-chara-bo jako pierwszy szaman świata. Mit m wi, że nasyłane przez władcępodziemi Erlen-chana wschodnie duchy nienawidziĘ ludzi, stworzonych przęz zachodnie duchy, zaczeJy więc trapić ich chorobami, kt rych
nikt jeszcze nie umiał leczyć. Dlatego duchy zachodnie stwier_ dziĘ,żetrzeba ich ratować i zesłĄ im szamana_orła Merktita
bądz Birkuta. Był on bardzo dobrym szamanem' ale ludzie nie potrafili się z nim porozumieć. Często nie mając go' strze_
lali dori z fuk w, powr cił więc do nieba i poprosił o dar mowy albo wysłanie człowieka. Duchy z|eciĘ mu zatem, aby przekazał dar szamariski pierwszej istocie, jaką spotka na zięmi. Powr cił na ziemię i zobacrywszy śpiącąkobietę pod drzewem, zapłodnił ją i odleciał. Wschodnie duchy dowiedziawszy się o tym, wysłĄ do jej męża jednego ze swoich w po_ staci pięknej kobiety, aby uwiodła jej męża i sprawiła, żevłyranci drugą żonę. Wtedy orzeł chwycił ją w szpony i cisnął do morza, a kobieta powiła w spokoju syna, kt rego nazłłała Mergen_chara-bo, czyli,,Mądry Czamy Szaman'', iktćlry zostałpierwsz1łm szamanem (w innej wersji pierwsaymszamanem była ta właśniekobieta, kt ra po stosunku zorłem zaczQawidzieć duchy). Po ojcu odziedziczyłnietylko moc, ale i żelaznezęby,pazlry i pierś.Mieszkał w kamiennym domu. Miał bęben (chese) obciągnięty sk rąz dw ch stron. Na tym bębnie szaman latal gdzie chciał, nawet unosił się do nieba. Miał taką moc, że potrafił prrywraca dusze zmaĄm. Erlen_ -chan skażyłsię Chuche Munchen-Tengn,żetenzabiera mu poddanych. Kiedy szaman ogłosił,że jego moc jest nieogra_ niczona, Tengri postanowił wypr bować szamana. Uwięził duszę jednego z ludzi w butelce, a wylot zatkał kciukiem. Kiedy krewni chorego wezwali Mergen-chara-b , ten w tran-
szAMAN JAKo PoDM|oT l PMEDMIoT ŻYCIA RELIGIJNEoo
sie dfugo szukał zagubionej duszy, a w koricu widząc butlę na kolanach Tengri domyśliłsię, co zauliera. Zmięnił się więc w osę (lub pająka) i ukąsił boga w czoło. Ten łapiąc się za ranę, wypuściłduszę z butli, a szaman ściągnąłjąbębenkiem na ziemię. Rozgniewany Tengri przedziurawił mu bęben. Dla. tego odąd szamani użrywająbębn w pokrytych sk rą Ęlko z jednej strony. Pierwotnie szamani ofizymywali swąmoc bezpośredniood niebia skich b stw i byli znacznie potężniej si. Teraz czerpiąją od swych przodk w i nie potrafią latać, cho. dzićpo wodzie i czynić cud w56.
wać. Najwięksi szamani kosztem ogromnego wysiłku rnogąodtądjedynie sĘszeć jego głos, a zwykli ludzie aż do śmierci nie wznoszą się ponad ten świat.Częstym symbolem jest złamanie osi kosmicznej,zlxłalenie drzewa (u Makaritare w Amazonii upadek halucynogennego , prowadzące do ich lub szamana przezte , sąw większościdośćpć:źnymiinnowacjami, kt re mozemy przypisać 58 . Z dzio g lnemu p rzeobr ażeniu komp leksu reli gij nego'' for_ pruymać obie mu rację, siejszej perspekĘwy trudno my ekstazy naleząbowiem do zjawisk pierwobrych. Istofue jestwejście w kontakt z siłami sakralnymi, co jestmożli' we w dwojaki spos b: albo duchy wcielają się w ciało szamana (lub w jego bęben rytualny- gł wny aĘbut sza' mana), albo dusza szamanaudaje sięw podr ż do krainy duch w-gosp odarzy r żnych zjawisk przyrody i egzysten_
cji człowieka. Warto mlr cić uwagę na bogatą ofertę usług, kt re szaman świadcn1 lokalnej społecznościpoczynając od r żnych rodzaj w magii _leczniczej, ochronnej, wr _ żebnej itp., po tffit. rytvały przejścia (rites de passage), mliązane ze zmianami w życiu jej członk w (narodzi' ny, dojrzałość,małzeristwo, śmierć).W tym drugimprzypadku wsp łdziała często z kultami rodzinnymi, rodo_ wymi lub plemiennymi. Zastanawiając się nad r znorodnością r l szamana Elena Nowik59 wskazuje, że na obszarze Syberii najczęstsze problemy wymagają' ce jego interwencji to: M. Eliade, Szamanizm...,s. 499-500. E. Nowik, Szamanizm syberyjski; obnęd ifolkloa pr ba por wnania struk' łrrr' Iftak w 1993.
sE
59
_ _ _
choroby ludzi i zwierząt, bezpłodnośćbądżproblemy z porodem, zapewnianie płodnościw stadach nłierząt, tabuizow anie nłlierząt gospodar cry ch, oczyszczanie i poświęcanie domu i sprzęt w domowych, - ,,budzenie" idoli i amulet w, - zapewnianie powodzenia na polowaniu, - wesele, - pogrzeb. Jak się jednak okazuje, trans na Syberii często nie był traktowany jako gł wny element obrzędu, zajmując istotną ale nie najważniejsząpozycjęna marginesi e tozbudowanego systemu rytualnego o bogatej symbolice. Działaniawchodzące w zakres kamłania stanowiĘ w obrzędzie szamariskim odpowiedniki rytrralnych gest w, zamawia, ofi ar, wr żb wykonywany ch przez mlykĘch członk w społeczności.Jedne i drugie są r wnoprawnymi elementami procesu komunikacj i zachodzącego między światem ludzi i światem duch w. Wszystkie rytuaĘ zudziałem szaman w można sprowadzić do następujących typ w: albo społecmość,ludzkacierpi na brak element w przebywających w świecieduch w (mogąto być duchy-zarodki ludzi i mtierzyny,pozostające w dyspozycji b stwa płodnościlub dusze ludzkie zagarnięte ptzez demonicme siĘ podziemne lub niebiariskie), albo element prrynależny światowiduch w znaj_ duje się w świecie ludzi i konieczne jest jego usunięcie w zaświaĘ(np. duch choroby wciela się w chorego lub odpowiednie ofiary przeznaczone dla duch w nie zostały złożone).Tak czy owak, przedmiotem zabieg w
szamanajestjakaś w arto ść (np. dusza,moc, żywot. ność,powodzenie łowieckie, wiedza) lub an tywart o ść (np. kamieri choroby, robak, owad, dusza zmarłe' go), kt ąmusiprzekazać,między naszym a tamtym świa' tem. Moze tego dokona w stanie transu, ale r wnie do' brze może wykonać czynnościjedynie symbolicznie odnoszące się do przejścia do odmiennej rzeczywistości.Podstawą działalnościszamana jest tworzenie od' powiednich i powtarzalnych akt w komunikacji skierowanej ku światu duchowemu. Szaman jest najważ' niejszym i wszechmocnym dostawcą informacji o zaświatach i negocjatorem. Ma zapobiec wybuchającym kryzysom i przeciwdziałać, przyszĘm. Rytuał szamariski jest pr bąrozwięaniakonflikt w tego świataprzez kontakt zzaświatem. Jak łatwo zatemzauważyć,pełny hans szamariski nie jest warunkiem sine quą non obrzędu zudziałem sza' mana' a co więcej, p o zi o m transu może być bardzo r żny' od powierzchownego przecnxia obecności ducha po ekstazę z całkowitą utratąprzytomności, śpiączką stuporem, a nawet symptomami śmierci klinicarej (obecnymi najczęściej podczas inicjacji). Stan transowy jako stan zmienionej świadomościobejmuje bardzor żne zjawiska, niekoniecznie sięgając pełnej ekstazy. Popow wspomina o pośredniejw stosunku do transu technice w i e s z c z eg o s nu: wśrdDołgan wbyli szamani, ktćxry odbywali podr że, poznawali przyszłośći leczyli chorych we śnie. Przebieg obrzęd w szama skichzależy więc od warunk w zewnętrznych, kontekstu społecznego orźV motywacji i oczekiwari jednostki. Rozważmy trzy podstawowe typy kontakfu szamana z duchem:
i d e n t y f i k a c j a - szaman identyfikuje się całkowicie z rolą ducha, zachowuje się tak jak on. UwaŻa się, ze jeden z duch w pomocniczych lub duch opiekufrczy wchodzi w ciało szamana. Szaman ma w wczas,,wyłączon{' świadomość,a ponieważ duch m wi specjalnym,językiem duch w'' i zwykli ludzie nie są go w stanie zrozumie, rolępośrednika i tłumaczapehri w wczas specjalnie przygotowany pomocnik; z dw oj en i e ro I i -szaman wchodzi zar wno w swojąrolę' jak i w ducha, przemawiawięc najczęściejjako dwie osoby. Przybiera to zwykle postać dialogu, w kt rym szaman i duch m wiądwomar żnymi głosami (badacze wskazują na branchom wcze zdolnościszamana' np. Bogoraz wyraznie sĘszał oba głosy dochodzące z r żn y c h stron czumu); 3. w erb a I n e o dt w o r z en i e-szaman tworzy rolę ducha za pomocą opisu (tylko szaman potrafi go zobaczyć i usĘszeć). W wczas albo komentuje bieżące wy darzeni a, informuj ąc gdzie w danym momencie jest, zjakimi duchami io czym rozmawia, albo zdaje re|ację o pobycie w zaświatach dopiero po powrocie do normalnego stanu świadomości. Zdwojenie roli
dialogicz-
dialogiczna
nośćroli podstawa przyjęcia
publiczność
Identyfikacja
Werbalne od-
zrolą
tworzenieroli
dialogiczna
niedialogicz-
lub nie
na
wola ducha (i szamana)
szaman nie
głębokość
lekki lub słaby
transu
trans
zrnienna głębokośćtransu
(ego
doświadcze-
wizji)
głęboki trans
Jak widać, głębokośćtransu uzalężnionajest od spo' sobu, w jaki szaman wchodzi w kontakt z duchem, i mo' że teŻ zmieniać się w trakcie trwania obrzędu. opisane przez W. A. Wasiliewa kamłanie |ecznicze, odprawione
przez szamankę oroczan o, pokazuje r żne poziomy transu. Zranl szamanka odprawiała standardowe rytu' ały wymiatania i wyprowadzania z domu zĘch sił, do' piero po dw ch seansach chwyciła za bęben i rozpoczę' ła śpiew. Kamłanie w ciągu trzeciego aktu trwało dfugo. Wielu z uczest' niczącychzdrzemnęło się, a matka zasnęła nad chorym dziec' kiem. Śpiew staruchy stawał się coraz głośniejszy, słowa wy' rywĄ się z jej gardłazniebywałąszybkościąjak groch z worka, na przemian ze śpiewemprzez caĘ czas można było sĘszeć swoiste,,gdakanie'', świadomienaśladującejakieśzwie' rzę (m j przewodnik i tfumacz Siergiej Samanziki wyjaśnił mi, że takie dźwięki wydają szamani wtedy, gdy przeistaczają się w toku działania w ptaka). Akt zakofrczył się dwoma gromkimi okrzykami szamanki (te okrzyki odnosiĘ się do przepę' dzanego ambafducha chorobyl). W momencie ich wydania, wyniesiono z domku wiszące w drzwiach stnrżki. Starucha śpiewaładalej prawie w pełnym tempie. Nastęnie wstała, obeszła rytualnym szamariskim krokiem ognisko domowe, postukując w bęben' a następnie zacze}amachać w powiehzu ustawionym pionowo bębnem, jakby wymiatając ze wszyst' kich kąt w ukrywające się duchy. Silne prądy ciepłego, nasyconego zapachami domostwa i ryby, powietrza uderzĄ obec' nych po twarzy i wskazywaĘ na ruchy szamanki, kt Ę nie było widać w ciemności.
e B.A. Bacułues, Illauaucmeo, mps, ZSRR w Leningradzie nr 5871463.
1927, Archiwum Etnografii Narod w
Następnego dnia kamłanie ograniczyło się do kilkunastominutowego bicia w bęben i sporządzenia nowych figurek duch w, kt rym złożono odpowiednie ofiary. Jedne znich (herbatę) przyje}a sama szamanka wich imieniu, drugimi,,nakarmiono" fi gurki. Wobec tego, cz! ma sens wyr żnianie wkroczenia ducha do ciała szamana i wyjścia duszy szamana z ciała? Zjawiska określane jako: ekstaza, trans, posesja, wreszcie szama ski stan świadomościsązwykle nar żne sposoby definiowane i oddzielane jedne od drugich. Większo śćb adaczy pr ote stuj e prze ciw za|iczaniu do j ednej kategoriitakr żnych doświadczeri, jak trans szamafv ski, stany posesyjne czy ekstazajogin w. Na rozdziele-
niu szama skiej ekstazy i mediumicznego opętania opierają się koncepcje Luca de Heuscha, Eriki Bourgi-
gnoncTy Gilberta Rougeta. De Heusch podział taki uznaje za podstawę swojej teorii religii opartej na relacji komunikacji na linii człowiek_ siĘ nadprzyrodzone. Trans szamariski to,,metafizyka ascencji" - jest podniesieniem człowieka do bog w, opętanie jako ,,inkarnacja'' _ od-
wrotnie. opętanie przybiera postać bądz niepożądanej choroby, złowieszczego zamachu demonicznych sił lub ekstatycznego kulfu opartego na doświadczeniu religijnym w postaci ,,radosnej epifanii dionizyjskiej". Typologia ta zostaje zakwestionowana przez wsp łczesnych badaczy, takich jak Anna-Leena Siikala, Ioan M. Lewis czy ElenaNowik. Rozgraniczenia między nimi opieraĘ się jednakwłaśniena s t op ni u roztopienia świadomości, a jak dowodzi Siikala _ poziom transu mliązany jest z odpowiednimi środkami komunikacji. Rzeczywistośćduchow a, z kt rąobcuj ą szamani, nie musi wyma-
gać od nich maksymalnego zaangażowania. Zgodnie z syberyj skimi wierzeniami kosmologicanymi zaświaĘ zbudowane są z wielu poziom w, a do tych najdalszych mogą dotrzeć wyłącznie najpotężniejsi szamani. Im dalej zapuszcza się więc szaman,tym silniejsze duchy spoĘka, a w koricu zostaje powalony ich mocą i ciosami, tracąc zdolnośćartykulacji. ZaleĘ to tez od rodzajlzagrożenia,stopnia napięcia społecznego' a pruede wszystkim od rodzaju ducha. Prawda zaśjest taka, że og lnie nie ma sensu rozr żnianie między szamanizmem a opętaniem, ponieważ oba wystęują razem w arkĘczrrym locus cląssicus i najwidocmiej wszędzie indziej, tak więc rozrożnianie między dobroczynnym a niszczącym opętaniem także wprowadzaw błąd. Po pierwsze, nieprawdąjest' że to, cojest odbieranejako negatywne' a nawet traumatyczne doświad czenie, jest z koniecznościinterpretowane w tym samym nurcie jako nieodpaĘ dow d demonicznej interwencji' Przeciwnie, wśrd Ewenk w i na całym świecie traumatyczne e p i z o d y osobistej niedoli, a nawet flzycznie szkodliwych nieszczęść, regularnie sh:zą za zwiastuny boskiego wezwania6r.
Zatem w życiorysie szaman w występują epizody najpierw opętania (choroba szama ska), a następnie świadomej kontroli nad duchami. Analogicznie jest w przypadku kult w posesyjnych: wierni kościołw afrochrześcijariskich po okresie wcielania ducha (loa, wodun, orisza, iĘ.) i pełnej utraty świadomościi kontroli nad ciałem, nabierają tendencji do wykorzystywania mocy swoich ,jeżdżcw" do zażegnywania kryzys w 6f
I.M. Lewis. Shamanism...,s.69.
innych członk w społeczności.Sami chętnie udzielają zmaĘch, zalecająodpowiednie lekarstwa chorym, itp. Jak wiadomo, przełomowym momentem powołania szamariskiego jest spotkanie ducha opiekuriczego,kt ry zgadza się wspomagać szamana w dalszym dziaŁaniu i podporządkowywać wezwaniom. Moma zapytać, co się stanie, gdy przy szĘ szaman nie będzie w stanie zapanow ać nad swoimi wizjami, czy przypadkiem w wczas kontakt z siłami sakralnymi nie przybierze postaci bliskiej opętaniu lub nawet chorobie psychicznej. Taki patologiczny przykład szamana opisuje odkrywcaIhalmiut q Eskimos wkanadyjskich, FarleyMowat. Kakumee był synem cieszącego się wielką sławą znanego także Indianom, szamana o imieniu Ajut. Za młodu odwiedził ich pewien biaĘ a Kakumee odtąd nieustannie go wspominaŁ, gdyżwielkie wrażenie wywarły na nim jego dobra i pragnął je posiąś. Stało się to obsesją powracającą w snach. Zimątego samego roku jego ojciec począł uczy swych syn w sztuki szamariskiej, przygotowując ich do inicjacji, kiedy powinno nastąpić opanowanie tornrąka - ducha opiekuriczego. Kakumee tak opisuje swoją wizję62. porad, prąnvofują duchy
opuściłemobćnprzedświtem i pomaszerowałem na p łnoc. Było zimno, ale nie czułem tego. Byłem głodny, ale nie odczuwałem głodu. Po pewnym czasie zna|azłem się zupełnie sam w miejscu, gdzie nie było nawet ślad w lisa na śniegu. Przyszedłem nad zamarznięte jezioro i zbudowałem w jego środku wątłąosłonęze śniegu. Usiadłem tam i czekałem. 2
F. Mowat, Ginące plemię, Warszawa 1972, s. 234.
Przęz wiele dnitowarzyszyłmi tylko wiatr, a'ż pewnej nocy głęboko spod lodu wydobył się wielki, trzaskający huk. od razupomyślałem, że to Wielka Ryba, o kt rej m wią żeĘje w jeziorach. Zerwałem sią by biec na brzeg, ale miałem sztyw' ne i zdrętwiałe nogi, nie chciĄ mnie słuchać. Upadłem na l d i leżałem,jakbym był martwy. L d pękał pode mną i pryskał, aż w koircu p optzez szcze' liny bluznęła woda, za|ała mi nos i usta. Nie mogłem się po' ruszyć i w koricu l d pode mną zatonął i pociągnął mnie w doł. Pociemniało mi w oczach , |ecz w zielonej, wodnej mgle
cośsię zaczęło rysować. To nie była ryba, ale głowa człowie' ka pozbawionego ciała, z wyrastającymi z niej nogami i ra' mionami, a najdziwniejsze, że była to głowa białego, choć nie tego, kt rego w ubiegĘm roku widziałem na rzece. Była to dziwna twarzz wielkąbrodą i lodowatymi oczami koloru nieba. Wiedziałem, że tonę i walczyłem, ale wielka głowa pły' wała dookoła i śmiałasię, wydając okropny, wypełniający mi uszy bulgot. Zroanmiałem, że to jest tornrak, i wiedziałem, że powinienem z nim wa|czyć i pokona go, żeby musiał w przyszłościpomagać m| C ż, kiedy tonąłem i woda wy' pełniała mi płuca. Nie wiem, jak dfugo to trwało. Wiedziałem tylko, że ginę i wszystko zatarło mi się w pamięci. obudziłem się leżąc na lodzie w pobliżu wielkiej, czamej dziury wypełnionej wodą kt ra nie zamarzła. Nasiąkłe wodąubranieprzymanło do lodu. Było mi strasmie zimno. Pr bowałem wydostać się z ubra' nia, kt re było twarde j ak że|azo. Zdzierałem sk rę i mięso z r{< i całego ciała, starając sięwywinąć ze stwardniałego fu-
tra. W koricu uwolniłem się i nagi pobiegłem przez jezioro, amr z nie cąmił mi kru5nvdy, bo chroniła mnie szama ska moc.
P źniej ludzie opowiedzieli mi, że przez caĘ dzieri szli po moich śladach. Wyraźnie widzieli odciski nagich st p na śniegu.Doszli do jeziora izobaczyli wielką dziurą atak:że moje ubranie leżące na lodzie na podobie stwo trupa. Ale nie zbliżali się do niej, bo nikt nie m gł pojąć, jak w lodzie o trzech metrach grubościmogła siętaka dziura onvorzyć.
Kakumee więc nie pokonał ducha i sny dziecięce nadal go prześladowały. Kiedyśzepsuł w złościpiękny fuk z bizoniego rogu' gdyż pomyślało wyższościstrzelby białego. Wyśmiany przez żonę' poniewaz był kiep_ skim myśliwym, i odtrącony, wyruszył na poszukiwanie osady biaĘch ludzi' Po dfugiej, wyczerpującej wędr wce znalazł chatę, a w niej trupa białego.Uznał Bo zatego samego tornraka, kt ry go pokonał i rzucił się na niego. Tbrnrak kazał mu w wczas jechać na południe, gdzie trafił na osadę biaĘch. Tamzaangazowano go jako agenta skupu, a następnie przekazano mu tak wiele rzecry, że nie m gł nawet siąśna swych saniach, gdy wracał _ niczego jednak nie wyrzucił. Po drodze spotkało go pięciu Indian. Bojąc się nie o życie,lecz o bogactwo, zastrzelił trzech z nich. Niestety, towary kt re przywi zł, uznano zawłasnośćplemienia, kt rymi każdy możerozporządzać,. Gdy jego bratzabrałz sa sztucer, odciął mu ramię toporemi zawoŁał: ,,Wszystko, co mam, jest moje i tylko moje! Sfuchaj dobrze, Kakut, bo za drugim razem będziesz martwy''. Uznano go za sza|eirca, a Eskimosi boją się szale c w i uznajążetaki człowiek musi umrzeć, a jego imię nie powinno być wymawiane. Ale Kakumee cały czas był uważany za szamana i nikt nie śmiałmu się przeciwstawić. Poniewaz w osadzie wybuchła epidem ia grużIicy, obatczono go winąza jej sprowadzenie. Kakumee, zamiast pr bować lecryćjej skutki, pocanł się dumny, ze jestpanem Ęciai śmierci iżemawielkąmoc. Jego cTwy stawały się coraz straszniejsze. obrabowywał namioĘ umierających, zabraŁ tez innym trzy żony. Miał zawsze pod dostatkiem mięsa, bo wykradał je ze skrytek
innych myśliwych(co jest największym wykroczeniem wśrd Eskimos w). Poniewaz był bezpłodny, porywał cudze dzieci. Proszących o pomoc wyganiał, kradł ze złośliwości,jak stwierdza Mowat, ,,był jedynym znanym mi Ihalmiutem, kt ry kłamałizabijał".
Etapy trąnsu Zdaniem Siikali wejście szamana w trans, symbolizowane przez doświadczenielotu duszy lub zstąpienia do piekieł, jest w istocie zaangażowaniem archaiczrrych ob_ szar w m zga, analogicznie do stanu hipnozy. Dlaprzygotowującego się do seansu szamana traci znaczenie jego rzeczywiste położenie,zostawia wszelką inną realność poza sobą a przyjmuje, jak osoba zahipnoĘzowana' sugestię hipnotyzera - prawdziwośćszamanistyczrego świa_ ta. Ten zaśjest ukształtowany w j ego umyśleprzez własne doświadczenia i sugerowanąprzeznauczyciela i społecanośćinterpretację. Zgodnie z ustaleniami psychologi i do świadczenia rel i gij nego światszaman isty czny i zamieszkujące go istoĘ sąbytami społeczrymi, istriejącymi w świadomościcałej społecmościszamana. on zaś,będąc jedynym środkiem do uzyskania z nimi kontaktu, podejmuje naruuconą społecmib'rolę medium. Aby umozliwić wejściew stan transowy, szaman musi wykonać określone czynności,kt re dopomagają tak symbolicznie, jak i fizjologicznie, w odwr ceniu świadomości od zwykłego stanu i normalnej percepcji. Musi więc przede wszystkim przygotować sięftrycntie i duchowo do kontakfu ze sferą sacrum. Faza przygotowaw-
czatrwa od jednego do kilku dni. Polega na oczyszczeniu się szamana i ewentualnie innych uczestnik w obrzędu, np. przez post, absĘnencję lub, jak u Indian Prerii, pobyt w łażniparowej; może też byĆ, rodzajem kontemplacj i, przygotowania duchowego. W tym czas i e powini en on pokazać, Że zryw a w szystkie w ięzi z nor malnym światem.Następnie objawia przed zgromadzonąwidownią charalter ptzyszłego obrzędu, miejsce i czas odprawienia. Pomocnicy przygotowują niezbędne rekwi-
4w,
nP. odwracaj ą obr azy, wygaszaj ą o giefr, sp orządzaj
ą odpowiednie figurki duch w. Wszystkie te działania oznaczają symboliczną zmianę i pomagają szamanowi w koncentracji. Przystąlienie do właściwegokamłania jest markowane przez nałozenie szamariskiego stroju, co pomaga szamanowi skoncentrowa myśli,nakierować je na tamten świat;łatwo zauwaĘć, ze str j i jego ozdoby odzwierciedlaj ą symbolicznie obraz świata.Następnie przy wt rzepieśnizebranychuczestnik w i własnego instrumentu zaczyna śpiewaćswąpieśriszamafrską ita cryć, zazwyczaj po spirali, zgodnie z ruchem sło ca, coraz szybciej, zcotaz większym nasileniem bodźc w wpływających na centralny układ nerwowy. Wsp łdziałanie i nacisk psychiczny widz w także ułatwiająmu wejście w trans. Następuje stopniowa zmiana świadomości, otwieĄąca d'ogę wytrenowanym mechanizmom psychicanym. Efekt wzmacnia użycie narkotyk w (np. muchomora), alkoholu czy t5rtoniu. Zgodnie z ustaleniami Michaela Winkelmana istniejąnastęujące metody osiągania stanu znienionej świadomości:
1
.
redukcja stymulacji zmysł w przezodcięcie się od większościbod:źc w (deprywacja sensorycma). Temu wła-
śniesłużąprzygotowanie szamana, wyciszenie umy-
słu, medytacja w samotności,ale też monotonnie powta:zające siębodŹce (powolne bębnienie lub taniec
w odpowiednim rytmie' śpiew bądżrecytacja manĘ); 2. intensywna stymulacja zmysł w, wywołująca przeciążenie bodźcami (przeładowanie sensoryczne). Do takich metod można za|icryć wyczerpującą akfinośćlub wysiłek ftryczny, silne emocjonalne pobu_ dzenie i wysiłek umysłowy. Dokonuje się to zwykle
z tow ar zy szeni em s zybki e go ry tmicznego bębnienia; 3. wywołanie gotowościlub umysłow ego zaangazow ania w daną czynność.Sprzyja temu żarliwa modli_ twa, całkowite zaangażowanie w działanie religijne, słuchanie dynamicznego m wcy, medytacja nad roz_ ważanym tematem; 4. obnizenie gotowości lub zaangażowania, relaks od codziennych zajęć. Sprzyj a temu pasywny stan umy_ słu z minimum akĘwności,myślenienakierowane ce_ lowo; 5. wprowadzenie do organizmu środkw psychoaktywnych lub doprowadzenie do ich wewnętrznego produkowania przez m zg. Sprzyja temu brak snu, odwodnienie organizmu, hipoglikemia spowodowana postem, zaburzeniahormonalne, prawdopodobnie też hiperwenĘlacja. Szamanizn wykorzystuj e zasadniczo metodę (2), a|e uĘcie halucynogenlw zbliżago do (5). Niekt re transy szamariskie poprzedzone są przez okres koncentracji, p oprzez tanie c
pewien typ medytacj i, a więc działania ( 1 )' (3 ) i (4) . Szamanizmu nie mozna więc zaszufladkować, wykorzystuje bowiem r żne techniki i środkibądżichkombinację.
Sheila Walker zauwaĘłateż,żejednych środkw uzywa się przy inicjacji, innych przy normalnej działalnościszamana. Nic więc dziwnego, że poziom doświadczenia moze się waha od czysto rytualnego zaangazowania w czywtośćpozjednoczenie z duchem opieku czym i pełną utratę Świadomości' Konsekwencj ą czynności transotw r czy ch j est wej ścieszamana w stan ekstazy, opisywane jako l o t d us z y. Jednymznajczęściej spotykanych wierzeri związanych z transem jest przekonanie, że umożliwia on latanie. Nieza|eżnie od tego, cTy mamy do czynieniazpodr żądo Nieba, gdzie lot staje się oczywistą metaforą przejścia do innej rzeczywistości,czy z wędr wką po Środkowym Świecie, cry teżzstąpieniem do podziemi, przemieszczenia są zreguĘ nazywane lotem. Szamani latali bądż to przybieĘ ąc postać ptasioksztahną bądż do s i adaj ąc ptas i ego ducha op i ekuric ze go, bądż tęż zmie niali w ptaki swoje bębny czy laski. Eskimosi wierzyli, ze spod pach szamana wyrastają małe skrzydełka (tak jak zostało to opisane w locie Asatchaqa), kt re unoszą go,gdzie Ęlko zechce. Nawet związani,potrafili wznieść się w powietrze. Bororo twierdzą że ich szamani potrafiąporuszać się lotem bĘskawicy w czasie burzy i często są poryw ani przez pioruny. Podobne wierzenie, występujące zresztąna caĘm Świecie, m wi o porywaniu przeztęczęi wciąganiu na niebo. WAustralii tęcza jest Węzem, poĘkającym czarownik w i przeprawiającym ich ,,na d-gą stronę''. Smanizm-9
Zostawiając narazie na boku szczeg łową treśćwizji szamańskich, warto skoncentrować się na wsp lnych cechach stan w transowych. Psychologowie wyr żniaj ą kilka naj istotniej szych: _ zmiany w sposobie myślenia,związane zpor^Ice' niem,,zdroworozsądkowej'' logiki na rzecz przeko_ nania, ze wszystko w świecie ma swoje ukryte źr dło i powiązane jest w jedną kosmiczną żyjącą całość.Rzeczywistoś nabiera cudownego, baśniowego czy magicznego charakteru. Tego typu refleksję nazywa się zwykle myśleniemmagicznym; _ zaburzenia poczucia czasu i przestrzeni, kiedy moż_ liwe jest przeirywanie bardzo długich okres w (np. od powstania świata do dzisiaj albo całej historii włas_ nej społeczności).Nastęuje np. rozciąganie teraż' niej szości, przewidyw anie prry szłości,doznawanie na r az prze szło ści, ter aŻniej szo ści i przys zło ści,czy nawet odwr cenie biegu czasu. Analogicme doświad_ czeniazmieniaj ą poczucie kierunk w i umiej scowie_ nia w przestrzeni. Towarzyszy temu przekonanie o zdolnoścido bĘskawicznego pokonywania ogrom' nych odległości(doświadczenie lotu; często szama' nom przypisuj e się zdolnośćdo bilokacj i _ j ednoczes' nego pobytu w kilku miejscach), telepaĘcznego jed_ noczenia zludŻmi innych czas w i kultur; - utrata kontroli świadomościnad biegiem myśli,sko' jarueń i skupieniem uwagi, aż po utratę kontroli nad własnym ciałem. Często w stanie transu dochodzi do samookaleczefi, młłaszcza że nie odczuwa się b lu ani zmęczen ia. Z ty m zł,l iązany jest brak zahamowari w wyrazaniu emocji, nawet do ich ekstremalnego natężenia (stany od euforii do głębokiej depresji);
zmiany poczltcia ciała, rozciąganie lub zmniejszanie jego wymiar w. Częściciała ulegają miniaturyzacji bądżrozdęciu, pojawia się np. poczucie wydfuzenia koriczyn i stąpania w chmurach albo skurczenia do stanu embriona. Pojawiają się ponadnormalne zdolnościnp. do długotrw ałego przybierania niezwykĘch p z, kt re wymagająwielkiego napięcia mięśniowego (Buszmeni w ta cu transowym poruszają się na wyprostowanych nogach ze zgiętym poziomo tułowiem), lub do zmian ciepłoty ciała; zabttrzenia perc ep cj i, kt rych naj częstszym wyrazem jest syneste zja _ przesllnięcie doświadczeri j ednych zmysł w na inne, np. smakowanie kolor w czy widzenie muzyki. Hipersugestywność,czyli podatnoś na sugestie, silne reagowanie na niezauważalne w normalnym stanie bodźce, zasadnicze przestrukturyzowanie wizji świata pod wpĘwem jednego impulsu
czy informacji; halucynacje i pseudohalucynacje (omamy), cryli takie postrzeganie wewnętrznie produkowanych wyobrażeh, że wydająsię realnie obecne na zewnątrz. Zwidzianymi osobami można rozmawiać, poruszać się wśrd przedmiot w, dotykać je i przenosić; zmiany w rozumieniu rzeczywistości,poczucie wglą_ du w istotę rzeczy, świadomośćznajomości ostatecznychromłiąza problem w ludzkości czy świata, pomania wstystkich tajemnic i zagadek. Następuje przy tym np. pobudzenie inspiracji aĘstycznej cTy szerzej - intuicji; poczucie niewysławialności,niewyrazalności przeżyć. Doznawane wrażenia wymykają się pr bom
słownego op isu' przekr aczają wszelkie dotychczaso_ w e pr zeĘ cia. Mozna j e j edyni e przyb|iŻać przez pew ne obrazy lub metafory.Ptzy tym im lepiej jest dana osoba przygotowana, np. przez poprzedni trening czy nauki, tym łatwiej jest to wrazenie wyrazić. Zasadniczo kamłanie szamatiskie j est wielogodzinnym rytuałem, mającym swoje kulminacje i momenty
odpoczynku . Zdaniem badaczy szamanizmt, szczyto wym momentem transu jest spotkanie swego ducha opiekuriczego. Jego wezwanie, sprowadzenie i nakłonienie do wsp Ęracy stanowi j ądro działahobrzędowych' Służy temu opanowana w czasie inicjacji specjalna pieśri, kt rej wykonanie przez szamana ma prrywołać ducha' Szaman musi tez wyśpiewaćwszystkie przygody, jakie przeĘł duch, wysławiając jego siłę i możliwości.Spotkanie ducha oznaczawięc osiągnięcie takiego poziomu doświadczenia szamafiskiego, kt ry pozwala na bezpośrednikontakt z rzeczywistością sakralną. Kontakt ten sfu:Ży uzyskaniu odpowiedniej wartości lub przekazaniu jej do świata duch w. Moze tobyć' zagubiona dusza chorego, zĘ duch wywofujący chorobę,
czy też odpowiednia wiedza dotycząca nierozwiązanego problemu. Wartośtę szaman powinien w jakiśspos b uwidocznić swoim wsp łplemiefrcom, dlatego ta częśćseansu musi by tak skonstruowana, by szaman był w stanie rozmawiać z obecnymi uczestnikami obrzędu, a przynajmniej przekazywać im zdobyte informacje' Niekiedy szaman mruczy lub intonuje dfugą opowieść zawierającąliczne informacje o świeciei duszach ludzkich iĘ. Podczas odnajdywania ducha choroby i walki z nimszaman wchodzi także w rolę ducha choroby oraz
gł wnego rodowego ducha opiekuriczego. Szaman moze się wciela i m wić w imieniu dowolnej ilościduch w, tworzyć złudzenie rozmowy między nimi i z nimi. SĘsząc ducha i widząc zachowanie animowanego przezeil szamarra, publicznośćnabiera przekonania o jego rze-
czywistej obecności. W tej sytuacji wszelkie wr zby i przepowiednie udzielane jego ustami sąuznawane za ,,głos zaświat w''. Zako czenie seansu musi z kolei pokazać, że następuje powr t do stanu normalnego. W pieśni szamariskiej opisany jest powr t na ziemię w postaci ptaka wodnego lub uniesien ie przez ducha opiekuriczego. Szaman,,wyr wnuje rachunki'' między światami' nakazując złożenie ofiar, często odbywa się tez wtedy uroczysta uczta wydana prz ez r d osoby zamawiaj ącej kamłanie, z udziałem wszystkich członk w społeczności.Szaman zdejmuje kostium i wraz z odprawieniem duch w z powrotem do ich świataprzeistacza się w zwykłego członka społeczności.
Kamłanie lecznicze
Przyjrzyjmy się dla przykładu przebiegowi seansu leczniczego u Jakut w. Choroba jest przez nich interpretowana jako atak zĘch duch w pochodzącychznieba, zpodziemi lub ze środkowego świata. od rodzaju ducha zależy spos b leczenia, szaman bowiem musi skontaktow ać się z właściwymiduchami, aby zdobyć od
nich duszę chorego. Konieczne jest zatem roryontanie ducha, kt re odbywa siępoprzezobrzędzłłanydżałby-
Ę jyy63. Seans odbywał się wieczorem' w obecności
krew.
nych i sąsiad w chorego. Szaman wzywa słuzące mu du. chy pomocnicze,by pomogĘ mu wejśw kontakt z du.
chem dysponującym wiedzą oprzyczynie choroby (nazywa się go Ęł iczczyte,,duchem słowa'') lub samym duchem choroby. Wacław Sieroszewski tak opisuje przy. bycie duch w: Nagle, nie wiadomo skąd, rozbrzmiewa przertżIiwy, przery. wany krzyk, przenikliwy j ak zgrzyl stali, i wszystko na po. wr tzapada w ciszę. Potem nowy l